Po 24 lutego i powrocie konwencjonalnej wojny do Europy, jedno z odległych państw świata, przynajmniej na pierwszy rzut oka, powinno wydawać się najbardziej zainteresowane przebiegiem wydarzeń na Ukrainie. Tajwan, który w ostatnich latach stworzył bazującą na wartościach demokratycznych własną tożsamość narodową, jest zagrożony agresją ze strony komunistycznego sąsiada z kontynentu, postrzegającego go jako zbuntowaną prowincję.
Kilka dni po wybuchu wojny Stany Zjednoczone wysłały na Tajwan grupę ekspertów i wojskowych w celu zapewnienia Tajpej o gwarancjach bezpieczeństwa. Wśród członków delegacji znalazł się były Szef Dowództwa Sił Połączonych - Michael Mullen. Wydarzenie to było szansą na poruszenie tematu rosnącej potrzeby zwiększenia nakładów finansowych na obronę wyspy przez tajwański rząd. Przy ocenianiu prawdopodobieństwa ataku ze strony Chin trzeba mieć na uwadze ryzyko poniesienia ogromnych strat zarówno w ludziach, jak i sprzęcie, ponieważ w grę wchodzi operacja desantowa, która z perspektywy wojskowej jest uważana za jedno z najbardziej ryzykownych działań ofensywnych. Widmo dotkliwych strat i obawa wybuchu protestów społecznych sprawiają, że akcja zbrojna jawi się raczej jako ostateczny wybór Pekinu.
Patrząc na przebieg pierwszych tygodni wojny na Ukrainie, analitycy podkreślają potrzebę opracowania tajwańskiego odpowiednika wojsk terytorialnych. Ich efektywność w trakcie tego konfliktu była widoczna szczególnie na poziomie taktycznym, gdzie Rosjanie musieli liczyć się z asymetryczną obroną Ukraińców. Zadania tajwańskiego odpowiednika takich wojsk obejmowałyby również potencjalne operowanie w charakterze oddziałów nieregularnych już po rozpoczęciu okupacji przez wroga. Warto podkreślić mniejszą niż w przypadku Rosji odporność gospodarki chińskiej na potencjalne sankcje krajów zachodnich. Z pewnością wpłynie to na kalkulacje reżimu, którego legitymizacja opiera się na swoistym kontrakcie społecznym i zapewnieniem wysokiego tempa wzrostu gospodarczego. Sprzeciw i oburzenie opinii publicznej na Tajwanie, spowodowane wojną na Ukrainie, wydaje się dobrym momentem na wprowadzenie przez rząd w Tajpej reform wzmacniających zbrojenia. Konflikt w Europie dowiódł, że środki asymetryczne, takie jak lekka broń przeciwpancerna piechoty i drony zwiadowcze, mogą okazać się kluczowe dla spowalniania natarcia dużych sił zbrojnych. Zwiększanie kosztów ponoszonych przez agresora i wydłużanie starcia do momentu otrzymania wsparcia z zewnątrz powinno stać się główną koncepcją obrony Tajwanu. W optymalnym scenariuszu odpowiednia i skuteczna metoda odstraszania, poprzez wpływanie na kalkulacje decydentów w Chińskiej Republice Ludowej (ChRL), zmniejszyłaby samo ryzyko wybuchu konfliktu.
Szefowie amerykańskich organizacji wywiadowczych stwierdzili, że zjednoczenie Zachodu i dotkliwość sankcji gospodarczych przeciwko Rosji powinna wpłynąć na kalkulacje liderów Komunistycznej Partii Chin (KPCh) przy planowaniu możliwego ataku na Tajwan. Profesor z Uniwersytetu Stanford - Oriana Skylar Mastro - na łamach Foreign Affairs (amerykańskiego dwumiesięcznika zajmującego się upowszechnianiem wiedzy z dziedziny polityki zagranicznej) umniejsza znaczenie rosyjskiej agresji w kontekście bezpieczeństwa Tajwanu. Według jej analizy, decyzja Xi Jinpinga o ataku na wyspę będzie motywowana w przeważającym stopniu czynnikami wewnętrznymi. Izolacja Rosji na arenie międzynarodowej powinna zniechęcić Chińczyków do podjęcia ryzyka związanego z inwazją, która mogłaby uderzyć w ich status na forum ONZ. Analogia z Ukrainą wydaje się być błędna także z uwagi na wcześniejsze deklaracje Joe Bidena dotyczące zapewnienia o obronie Tajwanu w przypadku agresji. Należy podkreślić, że podobnych komunikatów zarówno przed, jak i po rosyjskiej inwazji, zabrakło w przypadku Ukrainy.
Decydującym czynnikiem zmniejszającym ryzyko użycia siły ze strony ChRL w następnych latach jest potrzeba osiągnięcia najważniejszego celu KPCh, a więc stabilnej sytuacji ekonomicznej. Hierarchia priorytetów jest naturalnie determinowana interesami politycznymi partii rządzącej. Należy pamiętać, że zgodnie z zapowiedziami Xi Jinpinga, zjednoczenie chińskich ziem, mające być jednym z warunków osiągnięcia „wielkiego narodowego renesansu”, ma ziścić się do 2049 roku. Tajwan, pozostając jedną z ostatnich pozostałości po „stuleciu upokorzenia”, wraz z biegiem lat i wzrostem relatywnego potencjału wojskowego ChRL będzie musiał liczyć się z rosnącą presją ze strony Pekinu. Wojna na Ukrainie z pewnością będzie stanowić cenną lekcję zarówno dla Tajwańczyków, jak i Chin kontynentalnych, które pod wodzą Xi Jinpinga są zdeterminowane, aby doprowadzić do reunifikacji wyspy z ChRL. Co więcej, sytuacja ekonomiczna i społeczna na Tajwanie, z perspektywy Komunistycznej Partii Chin, stanowi niebezpieczny przykład wyższości ustroju demokratycznego nad ich autokratycznym i coraz bardziej personalistycznym reżimie bazującym na ideach „socjalizmu o chińskiej charakterystyce”.
Autor: Jakub Knopp
Źródła: https://warontherocks.com/.../the-view-of-ukraine-from.../ https://warontherocks.com/.../why-the-pentagon-should.../ https://www.foreignaffairs.com/.../invasions-are-not... https://warontherocks.com/.../ukraines-lessons-for-taiwan/ https://www.ft.com/.../fdf0f21b-1f7b-4d10-a198-dad24634952f https://www.ft.com/.../8a9512db-52fd-46cb-af90-ad80616bc165
Comments