12 października 2022 r. została opublikowana długo wyczekiwana Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA. Publikacja niemal 50-stronicowego dokumentu została odłożona w czasie aż o 7 miesięcy - najpewniej z uwagi na zmiany w systemie międzynarodowym wywołane rosyjską inwazję przeciwko Ukrainie.
Strategie Bezpieczeństwa Narodowego są ogłaszane jako pewnego rodzaju szerokie stanowiska nowych administracji wobec wyzwań w polityce zagranicznej. Z uwagi na otwarty dostęp i jawność informacji nie zawierają one jednak żadnych szczegółowych wytycznych strategii Waszyngtonu. Dokument, który pełni tę rolę, to Strategia Obrony Narodowej, która w swojej pełnej formie jest dostępna jedynie dla członków Kongresu i przedstawicieli administracji prezydenta.
Strategia Bezpieczeństwa Narodowego, zgodnie z tradycją, zawiera ocenę zagrożeń na arenie międzynarodowej i priorytetyzację celów administracji nowego prezydenta. Wskazuje ona na główne problemy i tworzy ramy polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Odbiorcami dokumentu w kontekście wewnętrznym są przedstawiciele Kongresu i Senatu, a także amerykańscy obywatele, którzy, zapoznając się z dokumentem, otrzymują holistyczny obraz celów polityki zagranicznej i definicję interesu narodowego w oczach obecnej administracji. Zewnętrznymi odbiorcami są zarówno sojusznicy, jak i potencjalni rywale Stanów Zjednoczonych na międzynarodowej scenie politycznej.
Jeśli chodzi o treść dokumentu, w oczy rzuca się powtarzające się stwierdzenie, iż obecne dziesięciolecie okaże się decydującym dla kształtu systemu międzynarodowego i statusu Stanów Zjednoczonych w kolejnych dekadach.
Za główne strategiczne i długofalowe wyzwanie wskazano Chińską Republikę Ludową, z którą niezmiennie toczona ma być strategiczna rywalizacja. Podkreślono, że tylko Państwo Środka dysponuje jako rywal Stanów Zjednoczonych militarnymi, ekonomicznymi i technologicznymi zdolnościami do zmieniania porządku międzynarodowego. W przypadku drugiego rewizjonistycznego adwersarza - Rosji - zaakcentowano potrzebę ograniczania jej wpływów i negatywnego oddziaływania na środowisko międzynarodowe, gdyż zagraża ona międzynarodowej stabilności i pokojowi. Stanowisko wobec Pekinu i Moskwy jest obecnie jednym z niewielu kwestii łączących przeciwne opcje polityczne w Stanach Zjednoczonych - Demokratów i Republikanów. Co ważne, w kwestii Tajwanu jasno sprecyzowano, że administracja nie będzie popierać dążeń do niepodległości wyspy, co można uznać za pewnego rodzaju chęć deeskalacji napięć po sierpniowym kryzysie w Cieśninie Tajwańskiej.
Dokument zaznaczył także istotę przeciwdziałania negatywnym zmianom klimatu oraz potrzebę zacieśniania współpracy z sojusznikami. Wystarczy powiedzieć, że hasło zmian klimatu pojawiło się w strategii ponad 60 razy. Co ważne, w przypadku wyzwań o skali globalnej, takich jak zmiany klimatyczne, zapowiedziano potrzebę kooperacji ze wszystkimi państwami, także tymi postrzeganymi za rywali. Wizja świata zgodna z amerykańskimi wartościami, jaką rysuje dokument, ma odznaczać się takimi cechami jak: wolność, otwartość, wysoki stopień dobrobytu i bezpieczeństwo. Problematyczne w przypadku chęci zjednoczenia świata wobec globalnych wyzwań jest częste określanie polityki międzynarodowej jako konflikt między “demokracjami” a “autokracjami”. Na porażkę tej retoryki wskazuje bierna postawa państw globalnego południa wobec wojny na Ukrainie i powolne tempo wdrażania sankcji gospodarczych. Włączenie ideologii do polityki odbija się także na relacjach Waszyngtonu z monarchiami z Bliskiego Wschodu, które w coraz mniejszym stopniu podporządkowują się strategicznym celom Stanów Zjednoczonych, szukając bliższych relacji z innymi państwami.
W kontekście Indo-Pacyfiku autorzy dokumentu zaznaczają istotę porozumień, takich jak AUKUS, QUAD czy Indo-Pacific Economic Framework, które mają tworzyć fundament amerykańskiego zaangażowania w regionie. Widoczne jest skupienie na multilateralizmie i współpracy jako podstawach aktywności międzynarodowej. Równolegle, strategia podtrzymuje znaczenie Indo-Pacyfiku jako regionu kluczowego dla międzynarodowego porządku - jest to kontynuacja stanowiska zajmowanego wcześniej przez administrację Baracka Obamy oraz Donalda Trumpa. Krytycy wskazują jednak, że zapisy sekcji poświęconej tym kwestiom nie różnią się znacząco od opublikowanej kilka miesięcy wcześniej strategii regionalnej.
W porównaniu do poprzednich strategii w nowym dokumencie zdecydowanie więcej uwagi poświęcone jest relacjom transatlantyckim. Podkreślone zostało, że bazują one na wspólnych dla państw europejskich i USA wartościach demokratycznych i interesach. Stany nadal wspierają “wspólną, wolną i bezpieczną” Europę, będąc przywiązanymi do zasady kolektywnej obrony w ramach sojuszu NATO. Jednocześnie, położono nacisk na potrzebę zwiększenia konwencjonalnego potencjału wojskowego członków sojuszu, amerykańskiego zaangażowania w odstraszanie nuklearne NATO oraz wysiłku finansowego w ramach sojuszu krajów Europy. USA zobowiązuje się też do dalszego wspierania finansowo-wojskowego Ukrainy aż do “strategicznej porażki” Rosji.
Poważnym zarzutem kierowanym w kierunku administracji amerykańskiej jest systemowy zwrot w stronę protekcjonizmu i marginalizacja umów handlowych. Trend wskazujący na chęć wzmocnienia wewnętrznego potencjału, szczególnie w przemyśle wytwórczym i technologicznym, czy szeroko pojętej odporności ekonomicznej zaczął nabierać na sile już za prezydentury Donalda Trumpa.
W dokumencie widoczne są jednak również pewnego rodzaju sprzeczności. Priorytetyzacja sojuszy, współpracy międzynarodowej i utrzymania roli “globalnego policjanta” w poszczególnych regionach jest zestawiona obok haseł wskazujących na decoupling z Chinami i chęć wyhamowania globalizacji. Innym problemem jest brak jasno sprecyzowanych zasobów, bez czego ciężko jest ocenić wiarygodność celów nakreślonych w dokumencie, który ma pełnić funkcję strategii a więc zwięzłego, długoterminowego i opartego na wymiernych założeniach planu.
Autorzy: Jakub Knopp oraz Jakub Witczak
Bibliografia:
Comentarios